Field Raport: 3 tygodnie Time Restricted Fasting

Moja ostatnia dłuższa głodówka w maju

W maju 2020 z moją lubą zrobiliśmy kilku dniową głodówkę. Zaczęła się ona kilkudniowym przygotowaniem. Przez pierwsze 2 dni zamieniliśmy posiłki na lżejsze opcje, drugiego dnia mogliśmy jeść tylko warzywa i owoce. Na samej głodówce piliśmy tylko dużo wody. Woda dodatkowo zmniejszała uczucie głodu, co było ważne dla utrzymania wysokiego morale. Było to bardzo dobre wyzwanie dla silnej woli. Nie brałem wolnego, a pracowałem intelektualnie 8h dziennie. Bez kawy i yerba mate z rana było dużo trudniej wejść w stan flow. Pomogły poranne ćwiczenia jogi i oddechowe (pranayama) . Często przychodziły myśli o jedzeniu, najczęściej o chlebie, pizzy, słodyczach, owocach, czyli o tłustym, węglowodanowym jedzeniu. Miało być 10 dni, ale zakończyliśmy po pięciu, bo Agata źle znosiła przełom kwasiczny. Czuła się bardzo osłabiona, wyszła jej wysypka keto, bóle brzucha. Następnie były 2 tygodnie wychodzenia. Przez pierwsze dni rozcieńczone soki grejpfrutowe, później same soki, bulion warzywny, proste lekkostrawne potrawy bez tłuszczów, przypraw i następnie dokładaliśmy resztę składników jak sól, pieprz, oleje. Przez te kilka dni zaznałem kilku mocnych korzyści i wad głodówki:

• Dużo przyjemniej się medytowało. miałem uczucie lżejszego umysłu. Łatwiej się było skupić na jednej czynności pomimo niskiej ilości energii fizycznej – dużo niższego metabolizmu.
• Pomimo znacznego fizycznego osłabienia organizmu byłem produktywny z wyjątkiem 4-5 dnia, kiedy mieliśmy pierwszy kryzys tj. bardzo mało energii, motywacja tylko do netflix & chill, problemy z koncentracją, krótki spacer ok 500m męczył).
• Schudłem ok 8kg – zszedłem z 75kg do 68kg, nie miałem efektu jojo dzięki wprowadzonym przez nas nowym nawykom. Moja aktualna waga to ok. 70kg przy 175cm wzrostu

Moje why

• Moja dziewczyna – Agata zaproponowała ponowne podejście do głodówki we wrześniu – tym razem celem miało 10 dni. Przemyślałem to i postanowiłem, że wolę zostać w pełni produktywnym, bo dopiero, co wróciłem do treningów siłowych i kondycyjnych po lockdownie koronowirusowym. Ponowna pełna głodówka by mogła wymusić rezygnację z treningów. Dodatkowo wolałem zachować w pełni możliwości psychiczne.
• Po letnich miesiącach grillowania i lodów przytyło mi się kilka kilo. Chciałem je zrzucić. W ciągu ostatnich tygodni schudłem ok 2kg.
• Jedliśmy kolację coraz później, nieraz zaraz przed snem, co odbijało się na jakości snu, odkładało się więcej tkanki tłuszczowej plus nieraz ranem bolał brzuch. Rezygnacja z kolacji była jednych z moich motywacji.
• Obniżenie poziomu niechcianego cholesterolu we krwi.
• Poprawienie insulino-wrażliwości organizmu.
• Stosuje wraz z dobrymi nawykami żywieniowymi jako alternatywę dla diet.
• Pobudzenie organizmu do zwiększonej autofagii –

Autofagia (z gr. αυτός (autós) – sam i gr. φαγειν (fagein) – jeść, zjadać; tłumaczone jako samozjadanie, ang. self-eating), inaczej autofagocytoza – biologiczny proces kataboliczny polegający na kontrolowanym rozkładzie przez komórkę cząsteczek chemicznych, fragmentów komórki i organelli komórkowych.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Autofagia

Wnioski:

• Dzięki protokołowi i treningom 3-4 w tygodniu schudłem ok 2-3 kg, 6pak się ładnie wyłania 😉
• Mam więcej energii.
• Ogólnie śpi mi się lepiej. Nie mam porannych bólów brzucha
• Rzadziej się przejadam.
• Bardzo trzeba uważać, aby nie przejadać się podczas okienka na jedzenie. Może nadejść ochota rano – aby odrobić te 16h głodówki i pod koniec, aby „najeść się na zawczas”. Bez dodatkowej samodyscypliny się nie obejdzie, aby time restricted fasting przyniósł spodziewane rezultaty.